15 kwietnia 2016 r.
Kolejny sezon płukania złota rozpoczął się dla Zielonogórskiego Akademickiego Bractwa Kopaczy Aurum udziałem w Jesenickim Klondiku. Zawody te organizowane są u naszych południowych sąsiadów, w Republice Czeskiej, a dokładnie w górach w okolicy Zlatych Hor. W tym roku był to drugi start jednej z drużyn należących do naszego koła oraz po raz pierwszy dołączyła drużyna nowych członków.
Przypominamy, że Jesenicky Klondike jest biegiem na orientację, podczas którego oprócz płukania złota – na zawodników czeka wiele zadań – niespodzianek, przygotowanych przez organizatorów.
W tym roku do zawodów zakwalifikowano 9 drużyn. Jak się okazało, tylko dwie drużyny były z Polski i obie z Zielonej Góry!!!
Do Zlatych Hor przybyliśmy dzień wcześniej. Nasze drużyny były w pięcioosobowych składach. Jak się okazało na starcie łącznie w zawodach startowało 46 osób.
Kolejny sezon płukania złota rozpoczął się dla Zielonogórskiego Akademickiego Bractwa Kopaczy Aurum udziałem w Jesenickim Klondiku. Zawody te organizowane są u naszych południowych sąsiadów, w Republice Czeskiej, a dokładnie w górach w okolicy Zlatych Hor. W tym roku był to drugi start jednej z drużyn należących do naszego koła oraz po raz pierwszy dołączyła drużyna nowych członków.
Przypominamy, że Jesenicky Klondike jest biegiem na orientację, podczas którego oprócz płukania złota – na zawodników czeka wiele zadań – niespodzianek, przygotowanych przez organizatorów.
W tym roku do zawodów zakwalifikowano 9 drużyn. Jak się okazało, tylko dwie drużyny były z Polski i obie z Zielonej Góry!!!
Do Zlatych Hor przybyliśmy dzień wcześniej. Nasze drużyny były w pięcioosobowych składach. Jak się okazało na starcie łącznie w zawodach startowało 46 osób.
Otwarcie zawodów odbyło się tradycyjnie na rynku Zlatych Hor. Nie mogło być inaczej – do walki o najwyższe lokaty zachęcał starosta miasta. Punktualnie o godz. 10:00 rozpoczęła się pierwsza konkurencja – wypłukanie złota z zamarzniętego mokrego piasku zamkniętego w plastikowej butelce. Wydaje się to proste, a jednak potrzeba trochę sprytu, narzędzi i pomysłu, by dostać się do środka butelki. Szybkie podrzanie wody, rozpuszczenie zmarzliny i można było płukać złoto na wieczku od menażki. Trzeba to zrobić sprawnie i nie zgubić drobinek złota znajdujących się w środku. Liczy się nie tylko czas, ale i dokładność.
Pierwsza konkurencja poszła nam dość sprawnie. Druga nasza drużyna, mniej doświadczona, też poradziła sobie z zadaniem. Niestety – zgubili jedną drobinkę złota.
Po skończonej konkurencji otrzymaliśmy instrukcje z dalszymi zadaniami. Wsiedliśmy wszyscy do podstawionego autobusu i ruszyliśmy w nieznane.
Wszystkie drużyny zostały wywiezione na południe, około 12 km. Tutaj czekało na nas pierwsze zadanie. Musieliśmy oszacować zapadlisko po nieczynnej już kopalni. Nie znaliśmy tego miejsca. Zapadlisko to nazywa się „Żebraczka”. Dla niewtajemniczonych nie łatwo było określić jak długa, szeroka i głęboka jest ta dziura w ziemi. Większość drużyn starała się oszacować to wyrobisko za pomocą różnych technik. Nam ta sztuka udała się całkiem nieźle.
Wszystkie ekipy ruszyły w trasę. Nie wiedzieliśmy jak trudna będzie to wyprawa. Jedyna informacja, jaką mieliśmy to że czeka nas 14-16 km wędrówki po górach, stromych zboczach, w śniegu.
Organizatorzy zadbali o to, aby nie było nam nudno. W tym roku płukanie złota w potoku było drugim zadaniem. Trzeba przyznać, że sztuka ta udała się aż 7-dmiu drużynom, w tym oczywiście również i nam.
Ruszyliśmy w dalszą drogę wspinając się po zboczu Poprzecznej Góry w okolice sanktuarium Panna Marie Pomocné (Marii Panny Nieustającej Pomocy). Kolejny punkt i zadania: mamy na podstawie 8 gałązek rozpoznać gatunki drzew oraz nazwać 10 różnych kamieni. Nie były to dla nas trudne zadania. Wśród nas są osoby interesujące się przyrodą i geologią. Po sprawnym rozwiązaniu zadania ruszyliśmy do sztolni, z której trzeba było wywieźć dwie taczki urobku. To zadanie wymagało dużo siły i sprytu, tym bardziej, że liczył się czas.
Organizatorzy nie wyłączali stopera, trzeba było jeszcze przejść przez sztolnię (jakieś 200 metrów ciemnych korytarzy i wydostać się innym wejściem. Przeciskanie się przez mokre, ciemne i ciasne korytarze było wielkim przeżyciem. Śpieszyliśmy się – przecież liczyła się każda sekunda!
Zadanie to zaliczyliśmy z fantastycznym czasem, zajmując w tej konkurencji drugie miejsce. Teraz przyszedł czas na przygotowanie posiłku. Podczas Jesenickiego Klondiku każda drużyna przygotowuje danie, którego głównym składnikiem jest fasola. Wiedzieliśmy jak się do tego zabrać i nasze kulinarne wysiłki zostały docenione.
Dostaliśmy kolejne wskazówki i ruszyliśmy w dalszą drogę. Wskazówki i kompas były niezbędne, aby trafić do kolejnego punktu.
Szliśmy ciągle pod górę i z każdym metrem nasze nogi stawały się cięższe. W górnych partiach leżał śnieg. Szliśmy zapadając się w śnieżne zaspy, czasem po kolana, czasem po pas.Rozszyfrowaliśmy kolejne zadania, znaleźliśmy kolejne punkty, wykonaliśmy kolejne zadania. Zostało nam tylko 8 km by dotrzeć do celu. Nie można było się pomylić czytając wskazówki, gdyż nawet malutki błąd mógł nas kosztować dodatkowych kilka kilometrów.
Do mety dotarliśmy jako pierwsi. Na zegarze była godz. 16:35. Bieg należało ukończyć do godz. 18:00 – więc byliśmy dużo przed czasem.
Tegoroczny Jesenicky Klondike należał do jednych z trudniejszych. Trasa była bardzo wymagająca. Niestety, nie wszystkim udało się ukończyć bieg. Jedna drużyna została zdyskwalifikowana za zbyt późny powrót.
Wszystkie drużyny spotkały się o godz. 20:00 na ogłoszeniu wyników. Zanim jednak Josef Večera przedstawił kolejność całego biegu, podziękował wszystkim za dzielną walkę. Następnie przedstawił kolejność zajętych miejsc.
Wyniki 14 Jesenického Klondiku były następujące:
1. Bad dream
2. Trempové Opava
3. ZABKA
4. Marná spaha
5. Hubenej klejm
6. Neděje
7. KPZ Zlaté Hory
8. Uzeciaki-zabka
6. Smysl
Nasze drużyny poradziły sobie całkiem nieźle. Zielonogórskie Akademickie Bractwo Kopaczy Aurum znów znalazło się na podium. Trzecie miejsce było wywalczone w zaciętym boju. Różnice między drużynami na podium były minimalne. Ciekawostką jest też fakt, że te same drużyny w zeszłym roku zajęły całe podium. Zmieniła się tylko kolejność miejsca nr 2 i 3. Za rok postaramy się poprawić ten wynik.
Dariusz Michalski „Agrest”
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »