"Archiwum: miejsce pamięci - pamięć miejsca" - pod takim hasłem odbyła się dwudniowa konferencja z cyklu „Region w dialogu. Zintegrowane badania nad Ziemią Lubuską”. Wydarzenie, którego współorganizatorem był Instytut Filologii Polskiej UZ, dotyczyło pamięci miasta i związanego z nią dziedzictwa kulturowego regionu. Pod lupę wzięto zarówno spuściznę zdeponowaną w lubuskich archiwach, jak i przechowywaną w prywatnych zasobach.
Naukowcy, pracownicy archiwów oraz przedstawiciele oświaty i kultury przyjrzeli się historii nie tylko tej przedwojennej, ale też wytworzonej na Ziemi Lubuskiej po roku 1945. - W tym roku mija 80 lat naszej obecności polskiej, tego regionu, w powojennym kształcie i w tym miejscu. To jest dobra okazja, żeby przypomnieć co się na tych terenach wydarzyło, zadziało po wojnie. Zerkamy wstecz, pytamy o całą przeszłość i pamięć regionu. Zależy nam na tym, żeby ta pamięć została ocalona. Była żywa. Żebyśmy mieli świadomość, skąd jesteśmy, jak wygląda historia tego miejsca. Nasze archiwa skupiają bardzo interesujące zbiory, które obejmują czas powojenny, ale i przedwojenny. Archiwa są traktowane bowiem jako skarbnica pamięci o całej przeszłości regionu. Głównym celem konferencji będzie odpowiedź na pytanie o to, jak dbać o regionalne dziedzictwo, jak je badać i zabezpieczać czerpiąc z doświadczeń współczesnej archiwologii i najnowszej myśli badawczej. - mówi prof. dr hab. Małgorzata Mikołajczak z Instytutu Filologii Polskiej UZ.
O tym, że lubuskie archiwa są pełne akt, historii i unikalnych źródeł przekonywała także Beata Grelewicz, dyrektor Archiwum Państwowego w Zielonej Górze. - Śmiało możemy powiedzieć, że w naszych zasobach są prawdziwe perełki. Wartościowych dokumentów jest bardzo dużo. Jakbyśmy mieli przeliczyć nasze zasoby, to jest to ponad osiem kilometrów akt. Obejmują one okres od 1303 roku do 2024. Są to materiały dotyczące regionu. Różnorodne są też nośniki. Od tradycyjnych papierowych, po mikrofilmy i dokumentację elektroniczną. Jednym z takich wartościowych dokumentów dla Zielonej Góry jest materiał pochodzący z siedemnastego wieku. To dokument króla Władysława IV, napisany w języku polskim. Wiele lat ten obiekt był we Wrocławiu, od 2017 roku mamy go w Zielonej Górze.
Zasoby archiwów to dla historyków przede wszystkim źródła, które mówią o przeszłości. - Zmieniają się metody przechowywania tych dokumentów i ich zasady udostępniania, ale zawsze były i będą archiwa miejscem, gdzie przechowywane są materiały mówiące o przeszłości. Różnej. Instytucji, ludzi, regionu. Historyk zawsze będzie dążył do tego, żeby stwierdzić czy dany dokument jest prawdziwy i jak on opowiada o przeszłości. Trzeba strzec i pilnować materiałów źródłowych. - dodaje prof. dr hab. Wojciech Strzyżewski, Rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Warto dodać, że konferencji "Archiwum: miejsce pamięci - pamięć miejsca" towarzyszy także wyjątkowa wystawa plenerowa. Do 29 maja br. tuż obok pomnika Bachusa można zapoznać się z sylwetkami osób zasłużonych dla naszego regionu, utrwalonych w obiektywie Czesława Łuniewicza. Wystawę przy ul. Żeromskiego przygotowało Archiwum Państwowe w Zielonej Górze.
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »